Ojciec Matteo Ricci – słusznie nazwany „Apostołem Chin” – to człowiek twórczego ryzyka, o niezwykle bogatej osobowości, który po raz pierwszy w historii chrześcijaństwa wprowadził inkulturację w Państwie Środka.
Studiując historię misji w Chinach, Japonii, Korei i Indiach, dochodzę do wniosku, że nie potrzeby materialne stanowiły największy problem, lecz najbardziej skomplikowanym problemem misyjnym okazała się różnica w interpretacji metod apostołowania. Zostało popełnionych wiele pomyłek w wyborze metod ewangelizacji, ponieważ nie zdołano oderwać się od europejskiej kontrreformacyjnej mentalności. Próbę naprawy tej sytuacji podjęli misjonarze jezuiccy w Chinach z Matteo Riccim na czele.
Matteo Ricci – założyciel misji katolickiej w Chinach, jezuita, urodził się w 1552 r. w Macerata (Włochy). W latach 1573-1576 studiował w słynnym Collegio Romano (obecnie Papieski Uniwersytet Gregoriański). Języka portugalskiego uczył się w Coimbrze. W marcu 1578 r. z Lizbony popłynął do Goa. Następnie udał się do opanowanego przez Portugalczyków Makao. Dzięki swoim wybitnym kwalifikacjom astronomicznym i matematycznym uzyskał w 1583 r. zgodę na osiedlenie się w prowincji Kanton. Pozostawał tam aż do roku 1595. Swoją misję w Państwie Środka sfinalizował, zamieszkując w Pekinie od stycznia 1601 r. Otrzymał tam godność głównego astronoma, co znacznie umocniło jego pozycję. Tam też dokonał największych dzieł swojego życia dla misji w Chinach. Zmarł w Pekinie 11 maja 1610 r. W 1984 r. biskup diecezji Macerata rozpoczął proces beatyfikacyjny Ricciego, który wznowiono w roku 2010.
Matteo Ricci wypełnił misję preewangelizatora i prekursora dialogu międzyreligijnego i kulturowego. Jako kontynuator dzieła Konfucjusza w chińskim i zarazem chrześcijańskim wydaniu poszerzył horyzonty chińskiego myślenia, ubogacając je chrześcijańską filozofią i teologią. Wzbogacił również chrześcijańską Europę jako pierwszy sinolog, ale też jako prekursor teologii religii. Jego postać ciągle jest odkrywana. Kardynał Ryłko w konferencji Le pere Matteo Ricci et le dialogue entre foi et culture powiedział: Ricci był jedną z najbardziej znaczących figur w historii ludzkości, (…) zapoczątkował i rozwinął dialog pomiędzy Rzymem, sercem chrześcijaństwa a Pekinem podczas panowania dynastii Ming. Był ambasadorem prawdy i miłości, a jego oryginalna wizja wiary w niczym nie sprzeciwiała się nauce i kulturze. Dialog ten stał się mostem, który połączył cywilizacje i kultury Wschodu i Zachodu.
Osobisty urok o. Matteo, umiejętność obcowania na co dzień z ludźmi w odmiennej kulturze pozyskiwały mu sympatię i szacunek. Pewnego dnia powiedział chińskiemu przyjacielowi: Czy szukasz doskonałości moralnej? Jeżeli znajdziesz Boga, znajdziesz ją. Jeżeli znasz Boga, będziesz znał człowieka. Jeżeli znasz Boga, będziesz wiedział, co to jest dobro. Uformowany przez Ćwiczenia duchowne św. Ignacego Loyoli stał się sługą Jezusa Chrystusa we wszystkim, powtarzając modlitwę z II tygodnia Ćwiczeń: Panie daj, abym Cię poznał, pokochał i naśladował.
Ricci pozostał aż do swojej śmierci posłuszny Kościołowi hierarchicznemu. Jego umiejętność adaptacji do kultury stała się ważnym narzędziem apostolskim. W stosunku do starożytnych religii Chin wykazał się duchem pokory i szacunku, znajdując w nich ziarna Chrystusowej Ewangelii. Ojciec Matteo w swoich pismach pokazał, że tylko chrześcijańskie objawienie mówi nam prawdę o naszym życiu, a chrześcijańska wiara nie przychodzi ze Wschodu czy Zachodu, ale od samego Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. My, Jego wyznawcy, mamy Go czcić w duchu i prawdzie (J 4, 23). A cokolwiek jest dobrem i prawdą, pochodzi od Boga, który jest jeden.
Matteo Ricci do dziś pozostaje wzorem owocnego spotkania między cywilizacją europejską a chińską, wnikliwym myślicielem i edukatorem mądrości Wschodu i Zachodu promującym przyjaźń. Zapoznawał się z chińską kulturą, odnosząc się do niej z ogromnym szacunkiem. Równocześnie tam gdzie to możliweszukał harmonii między tą liczącą kilka tysięcy lat cywilizacją a nowością, jaką wnosi chrześcijaństwo. Jako student Collegio Romano poznawał Cycerona, Wirgiliusza i św. Tomasza z Akwinu, który cytował Arystotelesa mającego duży wpływ na chrześcijańską tradycję. Dlaczego on sam nie miałby zacytować Konfucjusza czy innych filozofów zachodnich w swoich chińskich książkach? Takie kryterium było ważne w całej historii Kościoła, jest ważne obecnie i będzie ważne w przyszłości Kościoła. Człowiek prawdy zawsze będzie poszukiwał prawdy, niezależnie od kultury, religii czy filozofii. Prawdy, która ostatecznie przynosi wyzwolenie. To stanowi bogactwo różnorodności kultur, religii i tradycji, składające się na skarbnicę kulturową. Niezależnie od napotykanych trudności i niezrozumienia jezuicki misjonarz wierny był aż do śmierci swojemu nowemu stylowi ewangelizacji. Budował hermeneutyczny dialog pomiędzy Chinami a kulturą zachodnią, opierając się na fundamentalnych kodeksach moralności, wierzeniach i wartościach, bez których trudno egzystować. Opierał się z jednej strony na szacunku dla wszystkich zdrowych zwyczajów miejscowych, a z drugiej na świadomości, że Objawienie chrześcijańskie jeszcze bardziej je dowartościuje i uzupełni. Jako wierny sługa pracował tak, jakby wszystko zależało od niego, ale ufał tak, jakby wszystko zależało od Boga. To właśnie stanowi klucz do zrozumienia osoby o. Matteo, jak również ważnego etapu misji jezuickich, będącego przełomowym impulsem historii Kościoła w Chinach. To wielkie dzieło całego życia misjonarza stało się ogromnym wkładem dla Kościoła w tym kraju.