Pod koniec czerwca w Warszawie-Falenicy i na początku lipca 2014 r. w Garbatce-Letnisku, jak co roku, miały miejsce plenerowe warsztaty ikonopisania prowadzone przez pracownię Droga Ikony. Obie propozycje odbywały się w ramach „warsztatów podstawowych” 1. i 2. stopnia, tj. wprowadzających w duch i technologię pisania ikony.
10-dniowy plener w Garbatce-Letnisku poświęcony był tematowi Oblicza Chrystusa z „Mandylionu”, natomiast 7-dniowe spotkanie w Falenicy ikonie Matki Bożej „Znak”. W jednym i drugim przypadku ikona okazała się „bramą” do wejścia w głębszą relację ze świętymi Osobami, które uczestnicy warsztatów uczyli się przedstawiać na wizerunkach, posługując się tradycyjnymi technikami tworzenia ikony.
Jako „wspomnienie” z tych wydarzeń prezentujemy osobiste refleksje Uczestniczek poszczególnych spotkań. Do zapoznania się z relacjami fotograficznymi zapraszamy do fotogalerii Drogi Ikony na Facebooku.
Warsztaty w Garbatce-Letnisku „Oblicze Chrystusa Mandylion”
Ikony od zawsze dostrzegałam, jednak raczej tylko jako wyraz sztuki, kolejny mniej lub bardziej ładny obraz, który – jak myślałam – nie tak trudno „namalować”, a który jednocześnie nie pociągał mnie na tyle, by spróbować samodzielnie go wykonać. Jedno przypadkowe spojrzenie na ikonę Rublowa przedstawiającą Michała Archanioła zmieniło wszystko. Zapragnęłam napisać „własną” ikonę i dowiedzieć się więcej na temat ikon, a pragnienie to było tak wielkie, że gdy – niedługo po tym i znowu przypadkowo – „natknęłam” się na organizowane przez Ojca Jacka warsztaty, to pomimo zewnętrznych przeszkód oraz obaw związanych z brakiem wykształcenia plastycznego wiedziałam, że muszę wziąć w nich udział. I nie żałuję. Co więcej, pragnę poznawać i uczyć się więcej. To w Garbatce doznałam niesamowitej radości i szczęścia związanego z obcowaniem z ikoną, z cichą modlitwą przed obliczem zawsze słuchającego Chrystusa oraz ze wspólną, jednoczącą, piękną w swej prostocie modlitwą wszystkich uczestników warsztatów. Tu wreszcie doceniłam piękno ikon, odkryłam ich „duchowość”. Trudno opisać to, co dzieje się w człowieku, dokonuje w jego duszy, podczas pisania ikony. To trzeba przeżyć. „Dla zachęty” mogę wymienić wszechogarniający spokój, radość, szczęście, wdzięczność, uczucie bliskości Boga… i wiele innych pozytywnych uczuć. Naprawdę warto spróbować. Nie trzeba przy tym mieć wykształcenia plastycznego, chociaż zdolności plastyczne na pewno pomagają, jako że pisanie ikony (przynajmniej pierwszej w życiu) nie jest proste. Jednak byli i wśród nas uczestnicy, którzy – jak twierdzili – takich zdolności, czy zainteresowań nie posiadają, a pomimo to ich ikony były piękne, tak jak i wszystkie powstałe ikony, o czym można przekonać się na zdjęciach z warsztatów zamieszczonych na stronie Drogi Ikony na facebooku. Ze strony uczestnika wystarczy zatem szczere pragnienie, cierpliwość, ufność i gorąca modlitwa, co dzięki nieocenionej w czasie pracy nad ikoną pomocy Ojca Jacka i jego asystenta Przemka prowadzi naprawdę do zaskakujących – nawet samych „twórców” ikony – rezultatów. Ojciec Jacek ponadto dba o nasz rozwój duchowy, w tym wiedzę niezbędną dla pisania ikony, a codzienna wspólna modlitwa i msza święta dopełnia całości. Szczerze polecam formę modlitwy, jaką jest pisanie ikon. Anna z Wrocławia
Warsztaty w Warszawie-Falenicy „Matka Boża Znak”
Był to dla mnie bardzo szczególny czas, w którym udało mi się oderwać od spraw zawodowych a najbliżsi szczerze życzyli mi duchowej odnowy, takiej jaką dał mi pobyt w Garbatce w zeszłym roku. Pierwszy stopień pozwolił mi na gruntowne zapoznanie się z niełatwą i wymagającą techniką tempery. Próbowałam zgłębiać te tajniki w ciągu minionego roku ale to czego można się nauczyć na warsztatach pod kierunkiem Ojca Jacka i zawsze gotowej pomóc Joasi jest bezcenne. Ukazanie tematu w sposób profesjonalny i bardzo przejrzysty pozwoliło nam krok po kroku podążać drogą ikony. Był to cudowny czas łaski w wymiarze duchowym, pogłębiania wiary, zasłuchania się w rolę Maryi Bożej Rodzicielki, a także w wymiarze twórczego zaangażowania w jak najlepsze ukazanie Jej Błogosławionego Wizerunku. Tym staraniom sprzyjała fantastyczna atmosfera wspólnej modlitwy, pracy, rozmów, dzielenia się doświadczeniem. Jestem bardzo wdzięczna za to że mogłam tego wszystkiego doświadczyć i mam nadzieję dalej kroczyć w obranym kierunku. Krystyna z Boguchwały k/Rzeszowa
/ RED.