Maleńkie Sanktuarium Domku Maryi znajdujące się na Wzgórzu Słowików w Efezie odwiedza co roku ponad milion osób. Rozpoczęta w roku 1881 historia odkrycia domku, w którym Matka Jezusa miała spędzić czas swojego ziemskiego życia i „zasnąć”, a potem zostać zabrana do nieba, nabrała niejako znaczenia od wizyty papieża Jana Pawła II w listopadzie 1979 r. To właśnie dzięki papieskiej wizycie w Domku Maryi sanktuarium zostało ukazane szerszemu światu. Od tego czasu stało się celem licznych pielgrzymek nie tylko ze świata chrześcijańskiego, ale i muzułmańskiego. Większość z pielgrzymujących przybywa, aby się pomodlić na świętym miejscu i prosić o łaski Maryję. Inni przychodzą ze względu na przekonanie o uzdrawiającej mocy wody ze źródełka. Są i tacy, których przygnała tu ciekawość: chcą zobaczyć miejsce, w którym – jak wierzymy – Maryja spędziła ostatnie lata swego życia pod opieką Apostoła Jana, któremu umierający Jezus powierzył swą Matkę.
Wniebowzięcie Matki Bożej jest dogmatem wiary Kościoła katolickiego, ogłoszonym w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus przez papieża Piusa XII w 1950 r. Potwierdza on wiarę ludu w cudowne zakończenie ziemskiego życia Maryi, która otrzymała jako najwspanialsze zwieńczenie swych przywilejów dar wolności od zepsucia cielesnego, i podobnie jak Syn, po zwycięstwie nad śmiercią, została z ciałem i duszą wzięta do chwały nieba, by tam zajaśnieć jako Królowa zasiadająca po prawicy swego Syna, nieśmiertelnego Króla wieków.
Obchodzone 15 sierpnia święto zwane w prawosławiu Zaśnięciem Najświętszej Maryi Panny jest jednym z najstarszych świąt maryjnych na Wschodzie. W Kościele zachodnim upowszechniło się ono jako uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O jej popularności świadczyć może fakt, iż w Polsce na przeszło 3 tysiące kościołów i kaplic wzniesionych ku czci Maryi ponad 600 zostało dedykowanych Matce Bożej Wniebowziętej. W polskiej tradycji ludowej nazwano tę uroczystość świętem Matki Bożej Zielnej, w czeskiej Matki Boskiej Korzennej. Od końca X w. znany był zwyczaj święcenia w tym dniu ziół polnych, zbóż i owoców sadów jako podziękowanie za pomoc w ciężkiej pracy na roli oraz opiekę nad ludźmi i ich plonami. Wacław Rolicz-Lieder tak pisał o tym święcie:
Kwiaty z pól okolicznych
uszczknięte i zioła,
Przenajświętsze ofiary pracowitej wioski,
Przyniosły swe zapachy
do wnętrza kościoła,
Przyniosły przed oblicze
dobrej Matki Boskiej.
Przed ołtarzem ksiądz
szepce łacińskie wyrazy,
Woń kwiatów coraz żywiej
nad głowy się wznasza:
Ochraniaj nas od klęski, chorób i zarazy,
Królowo ziół przedziwna,
pól Rządczyni nasza!
Rozśpiewały się usta,
organ wciąż przewodzi,
Ten w piersi się uderza,
ten znak krzyża czyni:
Ochraniaj nas od wojny,
ognia i powodzi,
O ziół Królowo można,
naszych pól Rządczyni!
Wykonane z ziół, zbóż, kwiatów i owoców bukiety i wianki niesione są po dziś dzień do kościoła, aby je poświęcić. Zaniesione do domów służyć mogą do różnych celów: przy niedomaganiach wybiera się właściwe zioło i sporządza z niego lek, chronią od zarazy, przed szkodnikami, burzą, gradobiciem… Jednak postępujące zeświecczenie sprawia, że – szczególnie w miastach – coraz mniej ludzi kultywuje ten obyczaj, a jeżeli już przynosi – są to zazwyczaj nieduże pęki ogrodowych kwiatów z kilkoma kłosami zbóż. O ziołach jakoś coraz rzadziej się pamięta. A były czasy – jak pisze Seweryn Udziela w swej pracy Rośliny w wierzeniach ludowych – że na przykład w Krakowskiem wianki na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny przygotowywało się ze 100 gatunków ziół i innych roślin. Zygmunt Gloger podaje, że wianki wiło się z 12 rodzajów roślin: żółto kwitnącego trojestu, żabich skrzeków, Bożego drzewka, rotycia, lubczyku, leszczyny z orzeszkami, żyta, konopi, lnu, mięty i rumianku. Kto z nas dzisiaj zna te nazwy, że o wyglądzie tych roślin nie wspomnę? Może chociaż bliższe naszemu uchu będą przywołane przez Kazimierę Iłłakowiczównę w jej Mszy Maryjnej na Matkę Boską Zielną rośliny:
Po co te wiązki i wianki
Z mięty, wrotyczu, rumianku?
Niesiemy je na znak hołdu
Maryi Pannie przed ołtarz.
Hyzop, lawenda, jałowiec?
Wszak to potrzebne chorobie?
Mamy je, chcemy dziewanną
Ucieszyć Maryję Pannę.
Niechaj to księża poświęcą
Dzisiaj w ten dzień Wniebowzięcia.
A tę pszenicę i jęczmień
Czy także mamy poświęcić?
Proso też i mak, i żyto
Na coraz większą obfitość.
Na przekór wielkiemu pośpiechowi i zeświecczeniu życia warto może byłoby w tym roku zadać sobie trud, wybrać się na łąkę – może z niewielkim zielnikiem w ręku – i samemu zebrać piękny bukiet w podziękowaniu za dobre dni i plony naszych ogródków działkowych – wszak to święto dawniej obchodzono także jako dzień Matki Bożej Dożynkowej. Nawet z niewielkim bukietem idźmy oddać hołd Maryi Wniebowziętej – patronce ziemi i jej bujnej roślinności.