Koncert uwielbienia – część 5 [AUDIO]

(grafika: Jezuici - Stara Wieś)

(grafika: Jezuici – Stara Wieś)

16 sierpnia 2014 roku w bazylice oo. Jezuitów w Starej Wsi k. Brzozowa, odbył się niezwykły koncert uwielbienia. Chór, jazzowe combo i kwartet smyczkowy pod wodzą Poldka Twardowskiego wypełniły barokową świątynię muzyką i uwielbieniem Boga. Koncert poprzedziła Eucharystia.

Pośród wielu rodzajów i form modlitwy szczególne miejsce zajmuje modlitwa uwielbienia. Uwielbienie jest tą formą modlitwy, w której człowiek najbardziej bezpośrednio uznaje, że Bóg jest Bogiem. Wysławia Go dla Niego samego, oddaje Mu chwałę nie ze względu na to, co On czyni, ale dlatego że ON JEST.

Przez najbliższe tygodnie będziemy publikować kolejne części koncertu zarejestrowanego w sierpniu zeszłego roku Starej Wsi. Dziś zapraszamy na część utwory „Wielbię Cię” i „Wykupiłeś mnie”… Poniżej załączamy także świadectwa osób uczestniczących w koncercie.

ŚWIADECTWO PIERWSZE:

„Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją” (ĆD, 23)

To zdanie św. Ignacego w całkowity sposób oddaje charakter utworu „Wielbię Cię”. Słowa tego uwielbienia są bardzo bliskie mojemu sercu. Często miewam wątpliwości co do jakości mojej modlitwy, oddania się Panu Bogu, bo przecież „uczynki moje małe”. Przez tę pieśń Bóg przyszedł do mnie i powiedział, że nie chce ode mnie wyłącznie idealnego postępowania, ale nade wszystko pragnie uwielbienia Go w każdej sekundzie i sytuacji mojego życia – jakie by ono nie było.

Dlatego z całego serca chcę wołać: „Wielbię Cię! Oto jestem dla Twej chwały!”

 

ŚWIADECTWO DRUGIE:

Często zdaje sobie sprawę z tego, że nie doceniam tej głębokiej obecności Boga w moim życiu, tego że On codziennie wyciąga mnie z tego bagna, do którego wpadam. Mimo tego, że popełniam błędy, że grzeszę, On jest zawsze przy mnie, nigdy mnie nie opuszcza. On każdego dnia mnie wykupuje! Wykupuje mnie poprzez inne osoby i przez Niego samego. On nie pozwala mi się lękać, jest moją podporą, siłą i tarczą. Żadne rzeki, nawet te głębokie mnie nie zatapiają ani ten największy ogień mnie nie pali, bo On jest przy mnie. Mimo że nie zawsze potrafię Go docenić, to on wyciąga mnie z rąk szatana. A dlaczego on to robi? Bo jestem Jego największym skarbem chociaż nie zawsze to zauważam. Nie zauważam, bo jestem zbyt zajęta sobą, bo na pierwszym miejscu stawiam siebie, a nie Boga. I to jest mój największy błąd. On codziennie oddaje za mnie życie. Pracuje nad sobą, sklejam się w całość, bo chce jeszcze bardziej czuć Jego obecność. Żadna obecność drugiej osoby w życiu nie jest tak ważna jak Jego, bo On jest moim Panem, moim Bogiem, moim Tatusiem!

 

Kategorie: Aktualności

Więcej o:

Udostępnij na