Bóg jest miłością i nakazuje nam miłować. Miłość i przykazanie miłości zaczyna się od Niego. Mamy miłować Jego, siebie, bliźnich i zawsze mieć ich w sercu. Kto Boga miłuje, będzie rozumnie miłował siebie, a swojego bliźniego jak samego siebie. Nasze odniesienie do ludzi w miłości jest sprawdzianem prawdziwej więzi z Bogiem.
Miłość wolna od egoizmu jest jedna, jak jeden jest Bóg. Ona jest wypełnieniem Prawa, ponieważ upodabnia nas do Boga. W czasach Chrystusa uczeni w Piśmie obudowali Prawo Boże komentarzami, mnożąc nakazy i zakazy.
Nauczali, że istnieje 613 przykazań: 365 nakazów i 248 zakazów. Jezus daj nam kryterium oceny: wszelkie prawo, które nie podtrzymuje i nie przyczynia się do wzrostu miłości i wolności koniecznej do miłowania, jest szkodliwe!
Jezus kocha mnie swoim Sercem i pragnie, abym i ja czynił podobnie. Jednym sercem niepodzielnym, szlachetnym, czystym mam kochać Boga i człowieka, ponieważ Bóg stał się Człowiekiem. Gdy miłuję najmniejszego z braci, miłuję Tego, który stał się najmniejszym z nas wszystkich. Miłość jest prawem wolności i miłując, człowiek wkracza w życie samego Boga.
Prawdziwa miłość potrafi oddać wszystko! Czy w miłowaniu Boga jestem oddany Mu cały? Jaką miłością Go kocham: całkowitą, obejmującą mnie całego i wszystko we mnie? Czy jest to miłość totalna, pełna, z zaangażowaniem wszystkiego we mnie: umysłu, duszy i serca? Czy może to, co ofiaruję Bogu, jest tylko namiastką miłości, postawą sentymentalną, egoistyczną, płytką, dewocyjną?
A jak miłuję bliźniego, zwłaszcza trudnego bliźniego? Tu punktem odniesienia jest miłość do samego siebie! Czy mam dla niego miłosierdzie, współczucie i potrafię okazać mu serce, szukać pojednania z nieprzyjacielem? Jak pięknie by było, gdybyśmy całkowicie oddali się miłości Boga i ludzi, i zrobili z niej użytek, tj. rozdali ją. Jacy stalibyśmy się dobrzy i święci!