Gotowy na męczeństwo

(fot. Johann Kreuzfelder, Męczeństwo św. Ignacego)

(fot. Johann Kreuzfelder, Męczeństwo św. Ignacego)

Biskup Antiochii. Nie wiemy, gdzie się urodził Ignacy Antiocheński i w jakiej rodzinie. Był trzecim z kolei, po św. Piotrze Apostole i św. Ewodiuszu, biskupem Antiochii. Już samo jego imię – Ignacy (łac. ignis – ogień) mówi wiele o historii chrześcijańskich męczenników na początku II w. Kościoła. Jest patronem października.

Miasto Antiochia gromadziło w swoich murach dużą rzeszę wyznawców Chrystusa. Kiedy Ignacy został biskupem, bardzo troszczył się o swoją gminę. Jezusowe słowa: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12, 49) stały się inspiracją w jego posłudze apostolskiej. Przez swą działalność ewangelizacyjną w stopniu heroicznym wypełnił to pragnienie Pana, narażając się nawet na śmierć męczeńską.

Gdy za cesarza Trajana w Cesarstwie Rzymskim wybuchło prześladowanie, osiemdziesięcioletni biskup został uwięziony. Po krótkim i niesprawiedliwym procesie skazano go na śmierć przez pożarcie przez lwy. Pod ścisłą eskortą miał być doprowadzony do Rzymu, aby być rzucony na żer dla dzikich zwierząt. Mając głęboką wiarę w Jezusa zmartwychwstałego, nie lękał się okrutnej śmierci.

Ostatnia podróż

Sędziwy Pasterz odbywał swą ostatnią podróż misyjną z Antiochii do Rzymu, pieszo lub płynąc statkiem pod eskortą rzymską, docierając do kolejnych miast i portów, gdzie spotykał oczekujących na niego braci w Chrystusie. Najpierw przybył do Smyrny. Zanim wszedł z żołnierzami na statek, zdążył napisać stamtąd cztery listy do gmin chrześcijańskich w Efezie, Magnezji, Trallach i Rzymie. W Smyrnie spotkał się jeszcze ze św. Polikarpem, który zaopatrzył go w odpowiednie materiały do pisania. We wspomnianych listach Ignacy wyznawał swoją wiarę w Chrystusa jako prawdziwego Boga i człowieka.

Biskup powstrzymywał chrześcijan, by nie zwracali się do cesarza z prośbą o jego ułaskawienie. Do wspólnot chrześcijańskich napisał siedem listów. W jednym z nich, w Liście do Rzymian, wyraził gorące pragnienie męczeństwa:

Piszę do wszystkich Kościołów i ogłaszam wszystkim, iż chętnie umrę dla Boga, jeśli mi w tym nie przeszkodzicie. Proszę was, wstrzymajcie się od niewczesnej życzliwości. Pozwólcie mi się stać pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby się stać czystym chlebem Chrystusa. Proście za mną Chrystusa, abym za sprawą owych zwierząt stał się żertwą ofiarną dla Boga. Na nic mi się zdadzą ziemskie przyjemności i królestwa świata. Lepiej mi umrzeć w Chrystusie, niż panować nad całą ziemią. Szukam Tego, który za nas umarł; pragnę Tego, który dla nas zmartwychwstał. Bliskie jest moje narodzenie. Wybaczcie mi, bracia! Nie wzbraniajcie żyć, nie chciejcie, abym umarł. Skoro pragnę należeć do Boga, nie wydawajcie mnie światu i nie uwodźcie tym, co ziemskie. Pozwólcie chłonąć światło nieskalane. Gdy je osiągnę, będę pełnym człowiekiem. Pozwólcie mi naśladować mękę mego Boga.

Z Troady, gdzie znowu musiał wsiąść na okręt, Ignacy napisał listy do Filadelfii, Smyrny i do św. Polikarpa. Po dotarciu do Neapolu, miasta w Macedonii, musiał podjąć długą i uciążliwą drogę pieszo w kierunku Dyrrachium, stamtąd popłynął okrętem do Brindisi. Dalsza droga do Rzymu była już stosunkowo krótka. Ignacy, podobnie jak wielu innych chrześcijan, zginął w rzymskim Koloseum ok. 107 r. Rzymscy chrześcijanie pozbierali z wielkim pietyzmem kości męczennika i przewieźli je do Antiochii. W VI w., po zajęciu Syrii przez Saracenów, relikwie te powróciły do Rzymu.

Świadek wiary

Pisma św. Ignacego Antiocheńskiego są ważnym dowodem na uznawany powszechnie przez pierwsze chrześcijańskie wspólnoty prymat biskupa Rzymu. On też pierwszy użył wyrażenia „katolicki” w odniesieniu do powszechności Kościoła. Według niego Kościół stanowi jeden organizm ludu Bożego, którego głową jest Chrystus, Ignacy jako jeden z pierwszych wspomina o hierarchii Kościoła, pisząc o biskupach, prezbiterach i diakonach.

W tradycji teologicznej męczeńska śmierć – ze względu na Chrystusa – jest jednym z najważniejszych motywów wiarygodności Objawienia chrześcijańskiego. Krew męczenników była i ciągle jest – także dzisiaj – zasiewem nowych chrześcijan i wciąż odradzającej się odwagi w wyznawaniu wiary w Chrystusa. Święty Ignacy Antiocheński za św. Pawłem mógł wyznać: Dla mnie żyć, to Chrystus, a umrzeć to zysk!

Biskup Antiochii jest świadkiem chrześcijańskiej nadziei i niewzruszonej wiary w życie wieczne. Uczy nas dzisiaj, jak zachować męstwo w sytuacji, gdy tak wielu chrześcijan na całym świecie poddanych jest podobnej próbie. Jak testament do wypełnienia brzmią napisane przez niego słowa do chrześcijan w Rzymie: Nie rozprawiajcie o Jezusie Chrystusie, gdy równocześnie pragniecie świata. Niechaj nie mieszka w was zazdrość. Nawet gdybym prosił, będąc u was, nie słuchajcie; uwierzcie raczej temu, co teraz do was piszę. Piszę zaś będąc przy życiu, a pragnąc śmierci. Moje upodobania zostały ukrzyżowane i nie ma już we mnie pożądania ziemskiego. Jedynie woda żywa przemawia do mnie z głębi serca i mówi: Pójdź do Ojca. Nie cieszy mnie zniszczalny pokarm ani przyjemności świata. Pragnę Bożego chleba, którym jest Ciało Jezusa Chrystusa z rodu Dawida, i napoju, którym jest Jego Krew – miłość niezniszczalna. Słowa te brzmią podobnie do tych zapisanych przez św. Pawła w Drugim Liście do Koryntian. One także wyrażały gotowość Apostoła do przyjęcia męczeństwa.

Poslaniec_LOGO/ O. Marek Wójtowicz SJ/ (PSJ, październik 2014)/ RED.