Józef Pignatelli SJ – wierny do końca

św. Józef Pignatelli SJ

św. Józef Pignatelli SJ

Druga połowa XVIII wieku była dla jezuitów okresem trudnym. W 1767 roku zakon wydalono z Hiszpanii. 600 współbraci, po wielu przygodach, dotarło do Włoch. Zatrzymali się w Ferrarze. Żyli tam i pracowali dzięki pomocy papieża oraz siostry O. Pignatellego.

Kasata Towarzystwa Jezusowego w 1773 roku, której dokonał papież Klemens XIV pod naciskiem dworów królewskich, zaskoczyła jezuitów. Bo choć wcześniej piętrzyły się trudności i do jezuitów rozsianych po całym świecie dochodziły niepokojące wieści, to jednak mało kto przypuszczał, że zakon zostanie rozwiązany.

To co wtedy przeżyło wielu jezuitów, którzy z dnia na dzień stali się wyłączonymi poza nawias tułaczami, było niezwykle bolesne. Ojciec Ricci, Generał zakonu, został uwięziony w Zamku Anioła w Rzymie na wiele lat. Duża część jezuitów przeszła do różnych diecezji. Byli też i tacy, którzy jak ojciec Józef Pignatelli, nie mogli się pogodzić z dokonującą się krzywdą i dlatego do końca swoich dni postanowili pozostać jezuitami.

Ojciec Pignatelli skorzystał z zaprosin księcia Ferdynanda do Parmy. Zgodził się na to papież i w 1797 roku O. Józef odnowił swoje śluby. W dwa lata później papież pozwolił jezuicie na założenie nowicjatu.

Od 1803 roku O. Józef był prowincjałem prowincji włoskiej i zabiegał o ponowną papieską aprobatę zakonu. Powstawały kolejne kolegia jezuitów w różnych miastach Italii. Jezuici zostali przyjęci także przez Piusa VII w Rzymie. Ojciec Pignatelli zmarł 15 marca w 1811 roku. Pius XI beatyfikował go w 1933 roku, zaś kanonizował Pius XII w 1954 roku. Nasz zakon został ponownie zatwierdzony w 1814 roku.

O przywiązaniu Ojca Józefa Pignatellego do Towarzystwa Jezusowego świadczy fragment z jego listu do brata Joachima Pignatellego:

„Jeżeli jeszcze raz napiszecie do mnie list, proszę was, byście ani jednym słowem nie wspominali o porzuceniu mojego powołania. Owszem, proszę, byście się i w Rzymie nie starali o to, bym mógł przejść do jakiegoś innego zakonu, bo na to nigdy się nie zgodzę, nawet gdybym musiał to życie tysiąc razy utracić. Niech wam Bóg daje szczęście we wszystkim.

Wasz brat, Józef Pignatelli Towarzystwa Jezusowego”.

RED.

Kategorie: Aktualności

Więcej o:

Udostępnij na